16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Droga na szczyt

Ocena: 0
2921
Kamil Jastrzębski, zawodnik SKB Kraśnik/Alphawoolf wygrał 7. Tatrzański Bieg Pod Górę z ronda Jana Pawła II (915 m n.p.m.) przez Kuźnice i Myślenickie Turnie na Kasprowy Wierch (1986 m n.p.m.). W rekordowym czasie 49 minut i 41 sekund dotarł na szczyt dziewięciokilometrową trasą, którą średnio zaawansowany turysta pokonuje w około trzy godziny. W rywalizacji udział wzięło 336 zawodniczek i zawodników z Francji, Niemiec, Polski, Słowacji, Tajwanu i Wielkiej Brytanii. Do mety dotarli wszyscy.

Nie, nie będzie to felieton sportowy, choćby dlatego że na sporcie się nie znam. Pomyślałem jednak, że warto wykorzystać ten przykład, aby uświadomić wszystkim, jak wiele trudu i wyrzeczeń wymaga wejście na szczyt, nie tylko ten górski.

Na spotkaniach z młodymi, w których zdarza mi się często uczestniczyć, zachęcając ich do podejmowania wysiłku, często podaję właśnie przykład Kasprowego. Na szczyt można wejść idąc szlakiem, ale można też wjechać kolejką. To pierwsze trwa kilka godzin i wiąże się zazwyczaj ze sporym zmęczeniem, litrami potu, obtartymi stopami. Wjazd kolejką, nie licząc kolejki do kasy, zajmie nam ok. 20 minut spędzonych w ładnym wagoniku. Widok na górze teoretycznie jest ten sam, ale ktoś, kto chodzi po górach – a młodzi zazwyczaj chodzą – wie, że smak tego widoku, coś co ja nazywam „wsiąkaniem”, jest zupełnie inny. Ludzie gór wiedzą jak piękny jest smak nie tylko wolności, jaką czuje się na grani, ale i wysiłku, dzięki któremu tę wolność możemy przeżywać!

Ks. Jerzy Popiełuszko zginął za wiarę, a nam często trudno jest o tej wierze ojców pamiętać choć raz w tygodniu. Ks. Jerzy głosił Ewangelię nie zważając na milicyjne pałki i esbeckie represje, a my nie potrafimy nawet słowem bronić krzyża, kiedy inni z tej świętości robią kpiny. Mija 30. rocznica męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Wielkiego kapłana i wspaniałego człowieka, który całym swoim życiem pokazał, jak wielkie znaczenie ma nie tyle sam wysiłek, ile wysiłek wymagania od siebie. Niech 30 lat po tamtej tragicznej śmierci, a w „przededniu” ogłoszenia ks. Jerzego świętym, każdy z nas spyta siebie: ile kosztuje mnie moja wiara, ile wysiłku wkładam w to, by być lepszym? Czy kieruję się dobrem wspólnym czy egoizmem, który wyznaczają moje cztery ściany?

A nasi przodkowie, którzy ginęli za Ojczyznę? Teraz przyszło nam w niej żyć, mamy ją bez żadnych zasług. Ale my, kierując się wygodą, jaką jest w gruncie rzeczy chęć lepszego życia, uciekamy za granicę, pozbawiając narodowy krwiobieg najcenniejszych „krwinek”.

Postawa wymagań wobec samego siebie, a nie oczekiwanie, że ktoś załatwi „coś” za nas samych, powinna zajmować myśli każdego chrześcijanina każdego dnia. To, co spotyka nas, czy naszą Ojczyznę, zależy od postawy każdego z nas. Kiedy popkultura pokazuje, że grzechu nie ma, a jest przyjemność i zaspokajanie potrzeb, zrozumienie misji, jaką każdy z nas dostał na życie, choć jest trudne jak zdobycie Kasprowego, jest też niezbędne, aby cieszyć się pięknym widokiem i wolnością.

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

Idziemy nr 43 (475), 26 października 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter