28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Papież o Synodzie

Ocena: 0
4899
Słowo Ojca Świętego Franciszka na zakończenie III Nadzwyczajnego Synodu Biskupów 18 października 2014 r. Z sercem pełnym wdzięczności chciałbym wraz z Wami podziękować Panu, który światłem Ducha Świętego nam towarzyszył i prowadził nas w minionych dniach! (…) Mógłbym spokojnie powiedzieć, że w duchu kolegialności i synodalności przeżyliśmy naprawdę doświadczenie procesu synodalnego, wspólnego pielgrzymowania.

A ponieważ była to „pielgrzymka”, to podobnie jak na każdej pielgrzymce były chwile szybkiego marszu, jakby pragnienie pokonania czasu i jak najszybszego osiągnięcia celu. Były też chwile zmęczenia, jakby chciało się powiedzieć: dość. Były też inne chwile: entuzjazmu i zapału. Były chwile głębokiego pocieszenia, kiedy słuchaliśmy świadectw prawdziwych pasterzy (por. J 10, i kan. 375, 386, 387), którzy roztropnie biorą sobie do serca radości i łzy swoich wiernych. Chwile pocieszenia, łaski i zadowolenia, kiedy słyszeliśmy świadectwa rodzin, które uczestniczyły w Synodzie i dzieliły się z nami pięknem i radością swego małżeńskiego życia. Pielgrzymka, podczas której silniejszy czuł się zobowiązany do pomagania słabszemu, gdzie bardziej doświadczony gotów był służyć innym, także poprzez konfrontacje poglądów. A ponieważ była to pielgrzymka ludzi, wraz z chwilami pocieszenia były też chwile przygnębienia, napięć i pokus. Można by wspomnieć o niektórych ewentualnościach:

– Pokusa nieprzyjaznej ostrości, to znaczy chęć zamknięcia się w obrębie tego, co napisane (litera), tak aby nie dać się zaskoczyć Bogu, Bogu niespodzianek (duch); w obrębie prawa, pewności tego, co znamy a nie tego, czego powinniśmy się jeszcze nauczyć i osiągnąć. Od czasów Jezusa jest to pokusa osób gorliwych, skrupulatnych, opiekuńczych i tak zwanych dziś tradycjonalistów, również intelektualistów.

– Pokusa destruktywnego naiwnego optymizmu, który w imię zwodniczego miłosierdzia opatruje rany nie gojąc ich wcześniej ani nie lecząc ludzi, lecząc objawy, ale nie przyczyny i źródło choroby. Jest to pokusa „naiwnych optymistów”, ludzi lękliwych, a także tak zwanych „progresistów i liberałów”;

– Pokusa przemienienia kamieni w chleb, aby przerwać długi, ciążący i bolesny post (por. Łk 4, 1-4), a także przemienienia chleba w kamień, by rzucić nim na grzeszników, słabych i chorych (por. J 8,7), to znaczy, aby przekształcić go „w ciężary nie do uniesienia” (Łk 11,46);

– Pokusa, aby zejść z krzyża, by zadowolić ludzi zamiast trwania na nim, żeby wypełnić wolę Ojca; pokusa pochylenia się przed duchem tego świata zamiast ten świat oczyścić i nagiąć do Ducha Bożego;

– Pokusa zaniedbywania „depozytu wiary”, kiedy uważamy siebie nie za stróżów wiary, ale właścicieli i posiadaczy lub, z drugiej strony, pokusa ignorowania rzeczywistości przez używanie języka pedanteryjnego i słownictwa wyszlifowanego, by powiedzieć wiele rzeczy i nic nie mówić! Nazywamy go „bizantynizmem”: sądzę, i tak dalej…

Papieska gwarancja

Drodzy bracia i siostry, pokusy nie powinny nas przerażać ani też konsternować, a tym bardziej zniechęcać, bo żaden uczeń nie jest większy od swego mistrza; jeśli więc Jezus był kuszony – a nawet wręcz nazwany Belzebubem (por. Mt 12,24) – to Jego uczniowie nie powinni spodziewać lepszego traktowania. Osobiście byłbym bardzo zaniepokojony i zasmucony, gdyby nie było tych pokus i tych ożywionych dyskusji; tego poruszenia duchów, jak to nazwał św. Ignacy (EE 6), gdyby wszyscy byli zgodni czy też milczeli w fałszywym, apatycznym pokoju. Widziałem natomiast i słyszałem – z radością i wdzięcznością – przemówienia i wystąpienia pełne wiary, gorliwości duszpasterskiej i doktrynalnej mądrości, szczerości, męstwa i otwartości. Dostrzegłem, że przed oczyma postawiono dobro Kościoła, rodzin oraz najwyższe prawo – zbawienie dusz (por. kan. 1752). Działo się to zawsze – jak już powiedzieliśmy tutaj, w tej auli – bez podważania fundamentalnej prawdy sakramentu małżeństwa: nierozerwalności, jedności, wierności i prokreacyjności, czyli otwartości na życie (por. kan. 1055, 1056 i Gaudium et spes, 48).

Taki jest Kościół, Winnica Pańska, płodna Matka i troskliwa Nauczycielka, który nie boi się zakasać rękawy, aby zalać ludzkie rany oliwą i winem (Łk 10, 25-37); który nie patrzy na ludzkość ze szklanego zamku, by osądzać czy klasyfikować osoby. Jest to Kościół jeden, święty, katolicki, apostolski i składający się z grzeszników, potrzebujących Bożego miłosierdzia. To jest Kościół, prawdziwa Oblubienica Chrystusa, usiłująca być wierną swemu Oblubieńcowi i Jego nauczaniu. Jest to Kościół, który nie boi się jeść i pić z nierządnicami i celnikami (por. Łk 15). Kościół, który ma drzwi otwarte na oścież, by przyjmować potrzebujących, skruszonych, a nie tylko sprawiedliwych lub tych, którzy myślą, że są doskonali! Kościół nie wstydzi się upadłego brata i nie udaje, że go nie widzi, a wręcz czuje się zaangażowany i niemal zobowiązany, aby go podnieść i zachęcić, by podjął drogę na nowo i towarzyszy mu do ostatecznego spotkania ze swoim Oblubieńcem w niebieskim Jeruzalem. Takim jest Kościół, nasza Matka! A kiedy Kościół, w różnych swoich charyzmatach wyraża się w Komunii, nie może się mylić: to jest piękno i moc sensus fidei, tego nadprzyrodzonego zmysłu wiary, który jest dany przez Ducha Świętego, abyśmy razem mogli wszyscy wejść w istotę Ewangelii i nauczyć się naśladować Jezusa w naszym życiu. Nie powinno to być postrzegane jako motyw zamętu i trudności.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter