Miłosierdzie i współczucie” było tematem papieskiej pielgrzymki. Czy tego właśnie oczekiwali filipińscy katolicy?
Żyjemy jeszcze tą wizytą, widać było, że Ojciec Święty bardzo dobrze się tu czuje. Filipińczycy go kochają, szczególnie kapłani, jak powiedzieli to w katedrze. Hasło zostało zaczerpnięte z Ewangelii św. Mateusza (Mt 9, 36), kiedy to Pan Jezus po licznych uzdrowieniach, „widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza”. Papież Franciszek przyjechał, by ożywić ducha wierzących, którzy po licznych kataklizmach, jakie nawiedziły Filipiny, jak trzęsienie ziemi i tajfuny, mogli ulec przygnębieniu. Papież przyszedł, by nieść radość Ewangelii i umocnić nas w wierze. W takim nastawieniu biskupi Kościoła na Filipinach zredagowali list do wiernych, prosząc, by te dwa słowa papieskiego hasła stanowiły tożsamość narodową oraz by ufność w miłosierdzie Boże była nieodłączną częścią tradycji chrześcijańskiej popartej aktami miłosierdzia.
Jak wyglądały przygotowania, bo miała Siostra okazję je obserwować?
Już sama wiadomość wywołała euforię i entuzjazm. Przygotowania rozpoczęły się listem Konferencji Biskupów Kościoła Katolickiego, wyjaśniającym znaczenie pielgrzymki, i podjęciem wiernej modlitwy w intencji Ojca Świętego w każdej parafii po każdej Mszy Świętej i podczas jego pobytu na Filipinach. Przygotowaniem były kazania kapłańskie i wystąpienia telewizyjne kardynała Luisa Antonia Tagle, metropolity Manili, który wyjaśniał hasło i znaczenie tej wizyty, także w licznych wywiadach przybliżających widzom postać papieża i jego nauczanie. Przygotowanie miało odnowić ducha i umysły ludzi poprzez zachętę do czynienia aktów miłosierdzia. W środkach społecznego przekazu ukazały się wiadomości na temat papieża, liczne były i są wizerunki Ojca Świętego na billboardach i postacie naturalnej wielkości, z którymi wierni chętnie się fotografowali. W Tacloban (wyspa Leyte), mieście najbardziej poszkodowanym przez tajfuny, stolarze własnoręcznie zrobili ozdobne krzesło, na którym zasiadł papież. Powiedzieli, że nie mają nic do ofiarowania po stracie całego dobytku i to będzie ich dar serca. Przygotowali też pięknie rzeźbiony ołtarz, na którym była celebrowana Msza Święta.
Papież zaznaczył, że głównym powodem przybycia na Filipiny są ubodzy, którym poświęcony jest na Filipinach obecny rok. Jak ma być przeżywany?
Pielgrzymka papieska miała wymiar duchowy. Papież jako wikariusz Chrystusa przyszedł, by ukazać głęboką troskę Boga o ludzi, którzy przeszli przez niszczycielskie kataklizmy. Przyszedł, by wlać w ich serca nadzieję, podzielić się Bożym błogosławieństwem i umocnić ich w wierze. Biskupi mają nadzieję, że wizyta papieska stworzy „fale” współczucia i miłosierdzia w całym kraju. Kapłani zachęcają, by popatrzeć w oczy Ukrzyżowanego i napotkać miłość Zmartwychwstałego Pana, który na krzyżu jest Bogiem „z nami”. By napotkać spojrzenie Jezusa i w tym duchu dzielić się miłością i dobrem. A to przejawia się w aktach miłosierdzia, jak odwiedzenie samotnego nieznajomego, opowiedzenie historii Jezusa dziecku, by rozpalić w nim miłość i wiarę, wybaczenie komuś, kto nas skrzywdził, danie pożywienia głodnemu, odwiedzenie więźnia itp.
Co jest powodem ubóstwa na Filipinach?
Powodów jest dużo i trudno tutaj wszystkie wymienić, ale obecna kondycja narodowa wynika z promocji swobody seksualnej, przestępczości, korupcji, nadużyć władzy. Filipiny są w czołówce państw dotkniętych procederem handlu ludźmi, głównie kobietami i dziećmi, w celach prostytucji i handlu narządami. Dochodzą do tego jeszcze liczne kataklizmy, pogłębiające ten stan, jak trzęsienia ziemi, liczne tajfuny, powodzie.
Jak Kościół niesie pomoc ubogim na Filipinach?
Z troską i współczuciem stara się zaradzić potrzebom ludzi ubogich przez punkty Caritas. W parafiach organizowane są różne grupy pomocy charytatywnej i akcje społeczne. Znaczący wpływ ma też obecność misjonarzy, którzy wspomagają – w różnych wymiarach – najuboższą ludność.
.jpg&w=624&h=543)
Co? Gdzie? Kiedy?
