Ks. Franciszek Ślusarczyk zaapelował w homilii podczas Mszy św. pogrzebowej Heleny Kmieć o „ducha jedności, przebaczenia i odwagi w budowaniu naszej przyszłości na fundamencie Bożej prawdy i wzajemnej miłości”.
fot. PAP/Stanisław RozpędzikPodczas Mszy św. w kościele w Libiążu – rodzinnej parafii Zmarłej – podkreślił, że Polacy powinni podjąć to wezwanie jako prosty, lecz wymagający testament „młodziutkiej uczennicy Chrystusa”.
Zdaniem ks. Franciszka Ślusarczyka, źródłem duchowego piękna, które emanowało z tragicznie zmarłej wolontariuszki, było codzienne życie w bliskości z Chrystusem, „w zasięgu Słowa Bożego i Eucharystii”. Dlatego Msza pogrzebowa Heleny jest przede wszystkim wielkim dziękczynieniem za to, że „naprawdę święci ludzie żyją tak blisko nas”.
– Często znamy ich z imienia, doświadczamy na co dzień ich dobroci, mądrości, Bożego entuzjazmu, bezinteresowności, czystości serca; razem z nimi podejmujemy twórcze inicjatywy, ale w całej pełni uświadamiamy sobie oraz dostrzegamy ich duchowe piękno wówczas, kiedy od nas odchodzą – czasem w sposób nagły i niespodziewany – swierdził.
– Wielką rzeczą jest godnie umierać, ale jeszcze trudniejszą jest mądrze i pięknie żyć – podkreślił ks. Ślusarczyk i opowiedział, że Helena wypełniając ankietę dla linii lotniczych, w których pracowała jako stewardessa, dała bardzo odważną odpowiedź na pytanie o bliższe i bardziej długofalowe plany. Wynika z niej, że ostatecznym celem jej życia była świętość.
Na zakończenie kapłan przytoczył wiersz napisany przez Helenę w czasie nocnego czuwania w bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie, w którym czytamy m.in. takie słowa: „Bóg w swoim domu ociera oczy: Dlaczego dzielą, zamiast jednoczyć?”. Zauważył, że mimo ponad tysiąclecia dziejów chrześcijaństwa, w „naszym polskim domu” nadal jest wiele podziałów, uprzedzeń, zawiści. Zaapelował, by słowa Heleny odczytać przy jej trumnie jako testament „prosty, lecz wymagający”.
– Prośmy wspólnie Jezusa Miłosiernego o ducha jedności, przebaczenia i odwagi w budowaniu naszej przyszłości na fundamencie Bożej prawdy i wzajemnej miłości – zakończył.