Referendum na temat wieku emerytalnego, posyłania sześciolatków do szkół i prywatyzacji Lasów Państwowych jest realizacją inicjatyw i pomysłu NSZZ „Solidarność”. Ma Pan satysfakcję?
To są wnioski obywatelskie, pod którymi komitety zebrały ponad 6 mln podpisów. Nie żadne PiS-owskie czy wyborcze, jak chcieliby politycy, ale obywatelskie. A prezydent Andrzej Duda deklarował, że będzie się wsłuchiwał w głos obywateli i – jak widać – wywiązuje się ze swoich obietnic. Po drugie, połączenie referendum z wyborami jest racjonalne z powodu znacząco niższych kosztów i będzie miało dobry wpływ na frekwencję, z którą w Polsce jest coraz gorzej. Tak więc to nie tyle pomysł, ile oczywiste rozwiązanie.
Czy obniżenie wieku emerytalnego nie wpłynie negatywnie na polską gospodarkę, jak straszy obecny rząd?
Jeśli w Polsce powszechnie zatrudnia się na śmieciówki, od których nie płaci się składek, jeśli promuje się różne furtki do omijania ZUS-u, to wiek emerytalny można wydłużać i do stu lat, a nic z tego nie będzie. I to widać już dzisiaj. Podniesiono wiek, przeniesiono ogromne środki z OFE – a dziura w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie tylko się nie zmniejszyła, ale wręcz przeciwnie, zaczyna się znowu zwiększać. Powiązanie prawa do emerytury ze stażem składkowym jest ratunkiem, a nie zagrożeniem dla naszych emerytur, a tym samym dla gospodarki.
Jak ocenia Pan pomysł opodatkowania w Polsce hipermarketów? Czy nie spowoduje to wzrostu cen, zwolnień pracowników?
To oczywiste rozwiązanie. Wszystkie podmioty muszą być traktowane na równych zasadach. Dlaczego nasz rodzimy handel nie ma preferencji, a zagraniczne korporacje korzystają z ulg? I do tego jeszcze te ulgi nie przekładają się na wyższe standardy zatrudniania pracowników, tworząc słabej jakości miejsca pracy. Często za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej. A co do cen i zwolnień: hipermarkety zarabiają dzisiaj tak dużo, że należy mówić raczej o podzieleniu się częścią zysku z polskimi podatnikami i pracownikami, nie o stratach.
Czy wiązanie się z jedną partią polityczną nie doprowadzi do upolitycznienia związku?
Jeśli PiS pomoże nam obniżyć wiek emerytalny, to będziemy współpracować z PiS. Jeśli lewica pomoże nam cofnąć antypracownicze zmiany w kodeksie pracy, to będziemy współpracować z nią. Dla „Solidarności” politycy i partie polityczne to narzędzia do realizacji postulatów pracowniczych i społecznych. Koniec, kropka.
Jak Pan widzi rolę NSZZ „Solidarność” po 35 latach od Porozumień Sierpniowych?
Jesteśmy największą i najlepiej zorganizowaną grupą społeczną w Polsce. Naszym celem są lepsze standardy zatrudnienia i lepsze warunki do życia dla naszych rodzin. Funkcjonujemy dzisiaj w dzikim kapitalizmie, w którym bez związków zawodowych pracownicy są na straconej pozycji. Dlatego przede wszystkim musi być nas więcej oraz musimy szukać sojuszników, aby te cele osiągać. Nawet wśród polityków. Ale – jak głosi nasze hasło – i tak wygramy!
rozmawiała Irena Świerdzewska |