Dom Chleba to jedno z wielu miejsc, gdzie w czasie Świąt Bożego Narodzenia potrzebujący będą mogli otrzymać pomoc. W całej Polsce spotkania wigilijne dla najuboższych organizują regionalne ośrodki Caritas oraz jadłodajnie prowadzone przez zgromadzenia zakonne, stowarzyszenia i fundacje. Paczki świąteczne dla osób w trudnej sytuacji materialnej przygotowywane są niemal w każdej parafii.
Komu wysłać kartkę?
Już na początku Adwentu w prowadzonym przez Caritas Archidiecezji Warszawskiej ośrodku „Tylko z Darów Miłosierdzia” przy ul. Żytniej zaczynają się przygotowania do Wigilii. 24 grudnia o godz. 13 jak co roku spotka się tu ok. 200-300 osób bezdomnych, które na co dzień korzystają z prowadzonej przy ośrodku jadłodajni. – Sprzątamy sale mieszkalne, myjemy szyby, mieliśmy nawet mały remont – mówi Mariusz Olszak, kierownik ośrodka. – Przez cały tydzień przed świętami w kuchni będzie pracować około 30 osób. Mamy tylko jednego zawodowego kucharza, reszta to mieszkańcy naszego ośrodka, którzy mieli jakieś doświadczenie w pracy w kuchni. Nie wiem, czy w tym roku starczy pieniędzy na karpia, ale na pewno będą tradycyjne postne potrawy i ciasta – dodaje.Personel zawsze szykuje też specjalną niespodziankę. W zeszłym roku był to minikoncert kolęd w wykonaniu pracowników oraz Święty Mikołaj z workiem prezentów, za którego przebrał się jeden z mieszkańców ośrodka.
Częścią przygotowań są prowadzone przez psychologa warsztaty o tym, jak w okresie Bożego Narodzenia odważyć się na kontakt z rodziną. Na koniec każdy uczestnik otrzymuje kartkę bożonarodzeniową z naklejonym znaczkiem. – Wystarczy, że cokolwiek na niej napisze, jeżeli jeszcze pamięta adres – mówi Mariusz Olszak. – W poprzednich latach rozdawaliśmy same kartki i nie zawsze to wystarczyło: wiele osób twierdziło, że nie wie, co napisać, i nawet nie ma do kogo. Celem tych warsztatów jest pomóc odpowiedzieć na to pytanie: czy naprawdę nie ma do kogo wysłać kartki? Chodzi nam o to, żeby jakoś wypełnić tę pustkę, smutek, które szczególnie objawiają się właśnie w Boże Narodzenie.
Ośrodek jest dofinansowywany przez Biuro Pomocy i Projektów Społecznych m.st. Warszawy, korzysta ze środków własnych Caritas oraz otrzymuje żywność z Unii Europejskiej i banku żywności. – Oprócz tego w czasie przedświątecznym naszym ośrodkiem interesuje się wiele osób z zewnątrz, które pomagają finansowo. Zgłaszają się też osoby, które chcą osobiście pomóc w przygotowaniach do Wigilii i po prostu spędzić ten dzień razem z bezdomnymi – dodaje kierownik – a to bardzo nas cieszy.
Tysiąc paczek
W okresie przedświątecznym w Jadłodajni Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej im. św. Brata Alberta przy ul. Lubelskiej dzień zaczyna się już o 5–6 rano. Sześcioro pracowników przy pomocy wolontariuszy musi przygotować 1500 paczek, w których znajdą się podstawowe produkty: herbata, cukier, konserwy mięsne i rybne, pieczywo, szczoteczka i pasta do zębów. – Nie ma żadnych zapisów, paczkę otrzyma każdy, kto stanie w kolejce 23 grudnia o godz. 10 – mówi Izabela Choma, kierowniczka jadłodajni. Dzień później odbędzie się dla najuboższych spotkanie wigilijne z udziałem dyrektora Caritas Diecezji Praskiej ks. Dariusza Marczaka oraz abp. Henryka Hosera SAC. – Wszyscy łamią się opłatkiem i śpiewają kolędy – podkreśla Izabela Choma – nie ma znaczenia, czy ktoś jest biedniejszy czy bogatszy, panuje rodzinna atmosfera. Większość tych osób już się zna, bo przychodzą do nas codziennie na obiad.W Ośrodku Socjoterapeutycznym Sióstr Felicjanek w Marysinie Wawerskim będą dwa spotkania wigilijne: 21 grudnia dla dzieci ze świetlicy i 22 grudnia dla bywalców jadłodajni. Już dwa dni wcześniej zacznie się gotowanie kapusty z grzybami i smażenie ryb oraz przygotowywanie paczek z praktycznymi upominkami, takimi jak chusteczki, papier toaletowy, gąbka, skarpety, rękawiczki. – Przychodzą do nas nie tylko bezdomni, ale także osoby z okolicy, które znalazły się w trudnej sytuacji ze względu na chorobę czy sytuację rodzinną. Emerytura lub renta starcza im tylko na opłaty za mieszkanie – mówi s. Maria Dzienisz, odpowiedzialna za jadłodajnię. Na co dzień potrzebujący mogą tu zjeść zupę, napić się kawy i herbaty. – Kawę mamy dzięki temu, że pewien właściciel kawiarni przynosi nam fusy z ekspresu po jednorazowym zaparzeniu. W kawiarniach nie można ich już drugi raz zaparzać, a my chętnie z nich korzystamy – wyjaśnia. Dwie zaprzyjaźnione piekarnie oddają siostrom pieczywo ze zwrotów, a pobliski supermarket ofiaruje warzywa.
Siostra Maria z uwagą słucha historii każdego potrzebującego i w miarę możliwości stara się pomóc. Najbardziej poruszające są dla niej chwile, gdy udaje jej się odnowić kontakt z bliskimi osoby bezdomnej. – Kiedy sama zasiadam do świątecznego stołu, cały czas mam w pamięci tych ludzi, myślę o tym, gdzie teraz są. Zawsze ich cząstka pozostaje we mnie – zwierza się.