– Konna pielgrzymka – mówi rotmistrz – to ukoronowanie całego trudu, wszystkich zmagań i nawet kłopotów, o których na co dzień się nie mówi. Wielka sprawa.
– Ta cała kawaleria to jakaś zabawa – mówią bowiem ludzie, którym wprawdzie podobają się „koniki i to wszystko”, ale nie widzą „w tym wszystkim” głębszego sensu. No bo żeby na tych koniach, chociaż jakoś zarabiać: wyścigi, rekreacja albo co. A ułani tylko pieniądze wydają, żeby chociaż państwowe albo jakiegoś sponsora. Ale nie, a przecież i mundury kupują, i szable, siodła, kto to widział?
Kawaleria ochotnicza postawiła sobie za cel nie tylko – i nawet nie przede wszystkim – wspaniałą jazdę konną, musztrę wojskową i inne systematyczne ćwiczenia. Nie, kawaleria ochotnicza postanowiła przenieść – od żyjących jeszcze przedwojennych żołnierzy i oficerów – tradycje i kulturę poszczególnych pułków II Rzeczypospolitej, wiedzę historyczną o nich i ich dowódcach oraz ich szlaku bojowym, ich sztandary i barwy, wziąć za wzór ich patriotyzm, dumę i honor. Aby przekazać te wartości i – jak powiedział jeden ze znawców tematu – przepiąć barwy na dzisiejsze pułki i troszczyć się, by prawdziwe już wojsko polskie ich nie zgubiło.
To dlatego w Ostrołęce działa Szwadron Kawalerii Ochotniczej w barwach 5. Pułku Ułanów Pasławskich, w Szczecinie – 12. Pułku Ułanów Podolskich, w Poznaniu – 15. Pułku Ułanów Wielkopolskich, w Warszawie – 3. Pułku Szwoleżerów i – oczywiście – 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego i tak dalej – wszystkich nie wyliczę, bo nie o to chodzi. Niektóre z nich już przekazały barwy jednostkom zawodowym.
Kawaleria ochotnicza licznie stawiła się w ostatnią sobotę do Kałuszyna, gdzie stanął ogromny – ośmiometrowy! – pomnik ułana na koniu ufundowany przez Jana Żylińskiego z Londynu. Jest on synem por. Andrzeja Żylińskiego, który we wrześniu 1939 właśnie pod Kałuszynem poprowadził zwycięską szarżę. Wprawdzie nie zmieniła losów tej strasznej wojny, ale przeszła do historii. Syn uhonorował ojca, ale – powiedział – także całą polską kawalerię i jej wielkie cywilizacyjne przesłanie niezłomnego patriotyzmu. I polskiej odwagi, bez której już by nas nie było – powiedział – i aby nikt nigdy nie powtarzał bzdur, że polska kawaleria szła z szablami na czołgi.
Barbara Sułek-Kowalska |