29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ojcze, przebacz im

Ocena: 5
1446

Miłować nieprzyjaciół – oto prawdziwe wyzwanie. Czy w ogóle jest to możliwe?

Karl Wilhelm Diefenbach: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią" (1887)

Odczucie niechęci wobec przeciwników to bardzo ludzki odruch. Nawet między bliskimi pojawiają się nieporozumienia wywołujące złość, co dopiero mówić o nieprzyjaciołach, którzy z zasady nam szkodzą lub powodują cierpienie.

Możemy długo przekonywać samych siebie, że miłość do wrogów jest wykluczona, ale słowa Ewangelii pozostają niezmienne i od tylu wieków zapraszają, by przyjąć je wbrew ludzkiej logice. Co pozwala za nimi podążać? Sam Chrystus Pan. Jeśli próbować się oprzeć na swoich siłach, zawsze w sercu będzie brzmiało: „To niemożliwe”. Dopiero spotkanie z Tym, który przecierpiał krzyż, daje jakiegoś rodzaju wyobrażenie o nieskończonych perspektywach miłości. Jezus nie tylko powiedział: „miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”, ale sam wołał z wysokości krzyża: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”.

W Polsce może nie doświadczamy takich sytuacji, jak wielu chrześcijan na świecie, którzy są z powodu religii prześladowani lub zabijani. Jednak niemało naszych rodaków oddanych Chrystusowi latami doświadcza szykan, przykrości lub upokorzeń z powodu wyznawanej wiary. Jest to tym boleśniejsze, gdy wchodzi w życie rodzinne: małżeństwo, relację rodzicielską lub więź między rodzeństwem. Nikt nie potrafi zadać takiej rany, jak człowiek żyjący blisko i znający całe nasze życie. Jego cios jest nieporównywalny z niczym innym. Jeśli nieprzyjacielem stają się domownicy, to gdzie człowiek ma szukać oparcia?

W tym doświadczeniu Chrystus też nas uprzedził. Przecież jeden z Jego zaufanych uczniów, Judasz, wydał Go na śmierć. A Pan do końca był mu życzliwy, zwracając się do niego: „przyjacielu”. Wezwanie do miłości nieprzyjaciół pozostaje istotnym elementem życia chrześcijańskiego, które jest sposobem naśladowania Chrystusa. To nie jest nieosiągalny ideał, który umieszcza się wśród mitów, ale zaproszenie do uczynienia Jezusowi miejsca w swoim życiu – w konkretach relacji, które tworzymy z bliskimi. Droga jest z pewnością bardzo długa, ale nie niemożliwa. Prowadzi przez różne sytuacje, domaga się patrzenia na siebie i innych tak, jak czyni to Bóg, rozwoju życia modlitwy czy wreszcie dojrzewania w przebaczeniu, które jest procesem bardzo długotrwałym. Gdyby to leżało poza naszymi możliwościami, Chrystus nigdy by nas do tego nie wzywał. On przeciwnie – zachęca nas nie tylko swoim przykładem, ale też wskazuje na tylu świętych, którzy osiągnęli szczęśliwie kres tej drogi.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest doktorem teologii biblijnej i wikariuszem parafii Zesłania Ducha Świętego w Ząbkach

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter